Piątek, 27 marca

Z serc kapłanów naszej parafii…
Dzisiaj nie będzie do posłuchania, lecz poczytania.

Duchu Święty, poprowadź, żeby to słowo wydało właściwy owoc. Daj odkrywać Boże pragnienie względem każdego z nas. Kieruj naszymi myślami, słowami i działaniami.

Jezus w czasie uroczystości powiedział: Kto jest spragniony, a wierzy we mnie, niech przyjdzie do Mnie i pije (J 3,37) zapraszając nas do otwarcia się na działanie Ducha Świętego. Sam też zawołał „Pragnę” (J 19,28) tuż przed samym skonaniem na krzyżu. O jakim pragnieniu mówił wtedy Jezus? Pragnął spełnienia woli Ojca, pragnął nas odkupić z grzechu, pragnął naszego życia.

Jakie są moje pragnienia? Szczególnie moje pragnienia dziś, kiedy brakuje nam dostępności Sakramentów? Od tego pragnienia tak wiele zależy!

Jest to czas próby naszej wiary. Weryfikują się prawdziwe intencje w naszych sercach. Jest to równocześnie czas kształtowania własnych motywacji. Jest to czas na zastanowienie i odkrycie na nowo celu życia.

Chcielibyśmy normalnego życia, takiego bez epidemii. To takie naturalne w codziennym zmaganiu się z wszystkimi rygorami ostrożności. Ale odsłania się jeszcze coś ważniejszego niż tylko to, by zachować życie, to doczesne. To taki moment, który nam bardziej uwiarygodnia naszą śmiałość i gotowość na życie wieczne.

Zostały nam zabrane podstawowe dary, które służą rozwijaniu w nas życia wiecznego. Nie ma powszechnego dostępu do Chleba Życia – kto Go spożywa będzie miał życie wieczne. W ostatnich godzinach brakło nam pewnika powrotu do Boga przez Sakramentalną Spowiedź. Co teraz z nami?

Możemy teraz zrozumieć pragnienie ludzi w krajach misyjnych, gdzie kapłan dociera raz na miesiąc. Możemy zrozumieć ludzi w pożodze wojennej, którzy wychodząc na ulice nie mają pewności, czy cało wrócą, więc też nie wiedzą, czy dotrą na Mszę, a jak dotrą do kościoła, czy ta Msza tam będzie. Możemy zrozumieć ludzi w krajach, gdzie chrześcijanie są prześladowani. Możemy zrozumieć, że może być brak… namacalnego Boga…

Czy już za późno?

Nie na darmo Jezus mówi o pragnieniu i pyta o nasze pragnienia.

Czy chcesz życia wiecznego w radości zbawionych? Może się wydawać, że to takie oczywiste, że chcę. Właśnie jest czas, by uczyć się pragnąć, zintensyfikować to pragnienie.

Katechizm nam mówi o Chrzcie pragnienia, czyli Chrzcie osób postawionych wobec ich śmierci, które nie zostały ochrzczone. Tak samo mówi o Komunii duchowej jako pragnieniu ścisłej relacji z Bogiem. Tak samo wreszcie o żalu doskonałym jako pragnieniu pojednania z Bogiem, szczególnie w obliczu śmierci czy gdy po prostu nie ma dostępu do Sakramentu Spowiedzi.

Właśnie trwa lekcja pragnień.

Jak ją dobrze przeżyć? Jak się dobrze nauczyć i potem zdać egzamin?

Rozpocznij od zweryfikowania swoich pragnień. Odkryj, czego pragniesz najbardziej. Zestaw ze sobą największe pragnienie doczesne z tym pragnieniem Bożym, by Go lepiej poznać, pokochać i przyjąć od Niego dar życia wiecznego. Wreszcie powiedz Bogu o swoich pragnieniach. Powiedz Bogu o swojej Miłości wobec Niego. Powiedz o trudnościach, które w tym przeżywasz.

A dalej? Żyj tym. Nie zatrzymaj się na chwilowym „chcę”, ale niech to teraz wpisze się w życie. Zatem weź się w garść z codzienną modlitwą. Codziennie odpowiedz sobie na pytanie o stan swojej duszy.

Przedwczoraj zawierzyliśmy naszą Ojczyznę i naszą parafię Niepokalanemu Sercu Maryi. Maryja jest dla nas najpiękniejszym wzorem postępowaniem Bożymi ścieżkami. W niej droga Jezusa przez ziemię się rozpoczęła i przy Niej dopełniło się to życie śmiercią Zbawiciela. W Niej pozostała ufność w Zmartwychwstanie i Ona była obecna, kiedy kształtował się Kościół modląc się z Nim w Wieczerniku.

Jej apel przewijający się od dawna przez Fatimę, Medugorje i wiele innych miejsc spotkania ludzi z Nią to prośba o nawrócenie. Ludzie świata w pościgu za zasobami ziemskimi zatracili Boga, a nawet chcą być sami bogami. Wydaje się, że już nad wszystkim człowiek może panować, że może narzucać swoje poglądy i w imię tego zdeptać Boga. A tymczasem nie da się żyć bez Dawcy życia. Jeśli się odrzuci Boga, jak można czerpać życie, które od Niego pochodzi?Jeśli się więc to nie zmieni, trudno się spodziewać czego innego niż autodestrukcji ludzkości.

Bóg chce Cię chronić pod Swymi skrzydłami (Ps 91). Chodzi o zwrot ku Niemu. To tak niewiele, a równocześnie tak bardzo dużo. Każdy gest nawrócenia to przyczynek do odbudowy świata i ludzkości.

Nie bój się tego słowa „nawrócenie”. To słowo jest nasycone łaską Boga i otwartością Jego Serca. Bóg nie chce Cię straszyć, ale chce twojej relacji: relacji dziecka do swojego Ojca. Nieraz dziecko jest nieposłuszne, niesforne. Nieraz musi się poprawić, nieraz doświadcza rodzicielskiego skarcenia – człowiek to sobie ceni po czasie.

Bracie, Siostro! Teraz jest czas, kiedy wiele dokonuje się w naszych sercach. Pragnij. Bóg chce zaspokoić twoje pragnienia. Ale zwróć się do Niego.

Zapraszam Cię do częstej modlitwy, szczególnie różańcowej. Wielu z nas więcej czasu spędza w domu. To bardzo ważne, byś miał też czas na modlitwę. Jest wiele rodzin w naszej parafii, które modlą się teraz codziennie razem. To bardzo cenny dar! Niektóre rodziny zaczęły się modlić razem w ostatnich dniach – nigdy wcześniej tego nie robiły, może poza wielkimi świętami. To bardzo cenny dar!

Może warto zaaranżować domowy ołtarzyk: szczególnie przygotowane miejsce naszej modlitwy z krzyżem czy obrazem, otwartym Pismem Świętym, świecą. To Pismo Święte jest znakiem Bożej Obecności – mówi z niego sam Bóg.

Uczestniczymy w Mszy i nabożeństwach za pomocą mediów. Ubierzmy się jak na Mszę, ustawmy odpowiednio krzesła, przyjmujmy takie same postawy ciała jak wtedy, gdy jesteśmy na Mszy w kościele. Możemy nawet niektóre czynności uczynić w domu, np. zapalić świece w pokoju, w najbliższą niedzielę zasłonić krzyż, odsłonić go w Wielki Piątek, trzymać palmy w rękach w Niedzielę Palmową, zapalić przygotowany rodzinny paschalik w czasie sprawowania Wigilii Paschalnej…

I pragnąć Komunii. Wzbudzić akt żalu doskonałego, szczególnie kiedy czujesz się obciążony winą.

Jeszcze, co to jest akt żalu doskonałego. Żal to nie tyle uczucie, choć nieraz nam tak się kojarzy, ale przede wszystkim wybór odrzucenia grzechu. Generalnie może być dwojaka motywacja: albo z lęku przed piekłem i to jest żal niedoskonały, albo z miłości do Boga i to jest żal doskonały. W miłości nie ma lęku (1J 4,18). Chodzi o motywację, by kochać Boga i w Nim mieć ufność. Są ludzie, którzy wręcz tęsknią za spotkaniem z Bogiem już po życiu doczesnym. To nie jest tęsknota za śmiercią, ale za Bogiem. Piękna tęsknota.

Żal doskonały mogę wzbudzać przy każdej modlitwie. Świetną praktyką duchową jest codzienny wieczorny rachunek sumienia. Podsumowuję dzień; dziękuję za to, co było dobre i przepraszam za popełnione zło. To dobry moment na wzbudzenie w sobie miłości do Boga.

To, co jest jeszcze bardzo ważne przy żalu doskonałym w miejsce Spowiedzi: kiedy tylko nadarzy się możliwość i okazja przystępuję z tymi grzechami do Spowiedzi!

Czas pokuty i nawrócenia. Mocny Wielki Post Pan Bóg dał nam przeżywać. Jest to czas na różne sposoby trudny. Czas, w którym po ludzku mają prawo objawiać się niecierpliwości, niemoce, słabości, a nawet trudności psychiczne. Dlatego tym bardziej potrzebujemy się wspierać wzajemnie dobrym słowem, oznakami pamięci. Tym bardziej zwróćmy uwagę na życzliwość: i tą okazywaną, i tą otrzymywaną.

Cały czas, jako duszpasterze, o Was pamiętamy, modlimy się za Was i błogosławimy. Choć nie ustawiamy waszych fotografii w kościele, jak to uczynił pewien włoski kapłan, ale marzymy o czasie naszego wspólnego świętowania przed Bogiem. Modlimy się za tych, którzy doświadczają tęsknoty za Eucharystią, i za tych, którzy tej tęsknoty jeszcze nie mają. Modlimy się za pogubionych. Modlimy się za Ciebie, który czytasz i przeżywasz te nadzwyczajne rekolekcje, i za tego, komu przekażesz Dobrą Nowinę o kochającym Bogu bliźniemu. Modlimy się za tych, których nosisz w swoim sercu.

Błogosławimy Was w Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego.

Wasi księża

 

Jak Jezus modlił się? Nauczył nas wspaniałej modlitwy do Ojca:

(Za: Mocni w Duchu – Jezuici TV)