Nasz Ksiądz Prałat Jerzy odszedł do Domu Ojca

W dniu 6 kwietnia zmarł Ksiądz Prałat Jerzy Patalong – wieloletni i wielce zasłużony proboszcz naszej parafii oraz dziekan Dekanatu Istebniańskiego.

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie!

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego w poniedziałek 9 kwietnia o godz. 14:00 w Istebnej.

W piątek 6 kwietnia w intencji śp. Księdza Jerzego w naszym kościele została odprawiona Msza święta.

W sobotę 7 kwietnia w naszym kościele trwało czuwanie modlitewne w intencji zmarłego śp. Księdza Jerzego.

————————————————————–

Ksiądz prałat Jerzy Patalong urodził się 26 września 1933 w Imielinie. Był ostatnim, dziewiątym dzieckiem Anny i Pawła Patalongów. W Imielinie był ministrantem w tamtejszej parafii. Po ukończeniu nauki w Prywatnym Katolickim Gimnazjum Męskim im. św. Jacka w Katowicach wstąpił do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie.
W dniu 2 grudnia 1956 został wyświęcony na kapłana przez ks. biskupa Herberta Bednorza.
Po otrzymaniu święceń kapłańskich pełnił posługę wikarego w Chorzowie, Zebrzydowicach, Jankowicach Rybnickich oraz Nowym Bytomiu. Od roku 1965 był administratorem parafii św. Marcina Biskupa i Wyznawcy w Cieszowej, a następnie od 1970 roku proboszczem w Strzebiniu k. Koszęcina.
20 sierpnia 1974 został proboszczem parafii Dobrego Pasterza w Istebnej, która to posługę pełnił do 2010 roku a więc przez 36 lat.
W 1976 roku został dziekanem dekanatu wiślańskiego a po utworzeniu nowej diecezji bielsko-żywieckiej dziekanem dekanatu istebniańskiego.
W 1996 roku w uznaniu dla pracy duszpasterskiej został obdarzony godnością prałata.
Po przejściu na emeryturę został rezydentem w istebniańskiej parafii pomagając w tutejszym duszpasterstwie.
W 2011 roku Ksiądz Jerzy został laureatem Lauru Ziemi Cieszyńskiej – Srebrnej Cieszynianki.

Po przyjściu do Istebnej w 1974 roku od razu przystąpił do wielu prac remontowych, które były konieczne. Najważniejszą sprawą okazało się wzmocnienie i osuszenie fundamentów kościoła, wzmocnienie filarów i sklepień pod wieżą.
Ksiądz Jerzy Patalong dokonał również generalnego remontu wieży. Później podjął jedną z najważniejszych decyzji dotyczącą renowacji polichromii Jana Wałacha. W czasie jego posługi założono również ogrzewanie pod nową marmurową posadzką, specjalnie dostosowane do zabytkowego wnętrza kościoła z licznymi polichromiami. Uporządkowane zostały również cmentarze.
W ostatnich latach posługi proboszcza ks. prałat J. Patalong dokonał również wymiany ławek i okien w kościele, które w dolnej części zostały ozdobione witrażami, a dach pokryto blachą miedzianą.
Kolejna ważna decyzja dotyczyła budowy domu parafialnego, gdzie obecnie odbywają się spotkania
grup parafialnych i okolicznościowe uroczystości.
Ks. prał. Jerzy Patalong skrupulatnie przygotowywał dzieci do I Komunii Świętej.
Przez szereg lat wychował kilkuset ministrantów, którzy przy największych uroczystościach zawsze byli ubrani w strój ludowy.
W czasie jego posługi z dekanatu wyświęcono wielu księży, nie brakowało też dziewcząt idących za głosem powołania zakonnego.
Wielką troską otaczał wielodzietne rodziny.
Od początku posługi wspierał ubogich uczniów i studentów.
Do historii przeszedł fakt, że ks. prał. J.  Patalong wręcz nawoływał do zakładania istebniańskiego stroju ludowego, który – podobnie jak miejscowe tradycje – bardzo cenił.                                                  Ksiądz Jerzy był sprawnym administratorem parafii, prawdziwym dobrym gazdą, ale przede wszystkim człowiekiem głębokiej wiary umiejącym połączyć wartości duchowe z tym co zastał tu, gdzie spędził ostatnie 44 lata swojego życia.

Konwent Wielkanocny

Tradycyjnie jak co roku odbył się w czwartek 5 kwietnia – tym razem w naszym kościele – Konwent Wielkanocny, w którym wzięli udział kapłani naszego Dekanatu.

Świadectwa EDK 2018

To było drugie podejście na tej trasie [Dobrego Pasterza], ale tym razem się udało. Zarówno w tym roku jak i w zeszłym miałem świadomość jakie jest ryzyko, ale wyznaję zasadę, że warto zaryzykować i uświadomić sobie, że nie zawsze życie jest usłane różami i dlatego czasem warto podjąć wyzwanie i poczuć odrobinę adrenaliny.
Kazanie podczas mszy tak mnie wzruszyło, że nie mogłem opanować łez. Było takie piękne. Bardzo mnie zmotywowało i dzięki temu przed wyjściem na trasę powiedziałem sobie, że muszę dojść o własnych siłach i ofiarować tę Drogę Krzyżową Bogu w swojej intencji.
Przy każdym kroku, gdy czułem ból nóg, prosiłem Boga o siłę, aby móc dojść do końca i za każdym razem mnie wysłuchiwał.
Po 3. stacji zaliczyłem upadek i do teraz czuję ból w łokciu. Na szczęście ręka nie jest złamana. Odebrałem to jako znak, bo Jezus upadł przy okazji 3. stacji. Wstałem i szedłem dalej ze zwiększoną mocą. Po upadku pomyślałem, że to jest mój pierwszy upadek i chyba czekają mnie kolejne. Tak jak Jezusa. Na szczęście Bóg miał mnie oraz moich współtowarzyszy w opiece i nic się nikomu nie stało.
Miałem momenty zwątpienia, ale odrzucałem myśl, że mógłbym zrezygnować w trakcie trwania Drogi Krzyżowej. Chciałem udowodnić sobie, że dam radę i udało się – doszedłem. Szedłem przed siebie mimo bólu oraz dyskomfortu związanego z ukształtowaniem terenu i wytyczoną trasą, która nie raz była bardzo trudna i testowała naszą kondycję oraz możliwości. Po prostu nie myślałem o bólu, tylko o tym, że cel jest coraz bliżej i jest w zasięgu ręki. Pomagało za każdym razem.
Przez cały czas trwania Drogi Krzyżowej czułem obecność Boga, który miał nas wszystkich w opiece.
Po dojściu do Kościoła nie czułem nóg. Dodatkowo bolący łokieć też dawał o sobie znać. Doszliśmy obolali do końca. Teraz czuję zakwasy w nogach, ale to normalne po takim wysiłku. Nie żałuję żadnej minuty spędzonej na trasie EDK, gdyż z każdym krokiem czułem coraz bardziej obecność Boga. Jest to również czas na uporządkowanie sobie wszystkiego w głowie.
Gorąco polecam i zachęcam wszystkich niezdecydowanych do udziału w EDK w przyszłym roku. Jest to bardzo głębokie przeżycie religijne, dzięki któremu nigdy nie wrócisz taki sam z powrotem do domu. Zawsze coś się w Tobie zmieni.
Krzysztof, 21l.

Od dłuższego czasu miałem problemy z prawym kolanem. Było operowane, a jakiś rok temu lekarz stwierdził, że nie ma dalszej możliwości jego leczenia. Zwykle bywało tak, że w okresach większych obciążeń fizycznych pojawiał się ból, często dość intensywny, ale nauczyłem się z nim żyć, po kilku lub kilkunastu dniach mijał. Na jakieś dwa tygodnie przed EDK ból pojawił się znowu i osiągnął swoje apogeum w piątek na tydzień przed wyruszeniem w drogę. Miałem problemy z poruszaniem, chodziłem kuśtykając tak jakby na drewnianej nodze. Jednakże od poniedziałku nastąpiła zdecydowana stopniowa poprawa, tak że w piątek rano w dzień EDK ból całkowicie ustał. Wiele razy w ciągu tego tygodnia myślałem, żeby zrezygnować, bo przecież nie ma szans, żebym przeszedł taką trasę (niebieska), a nawet jakby się mi to udało, to mogę to przypłacić znacznym pogorszeniem stanu zdrowia albo nawet jakąś formą kalectwa. Jednakże postanowiłem zawierzyć Bogu i mimo wszystko pójść. (Tak obiektywnie rzecz biorąc to każdy normalny człowiek uznałby mnie za wariata lub coś podobnego). Tak więc wyruszyłem z żoną oraz kilkoma innymi osobami. I zgodnie z moimi przewidywaniami już po około 2 km zacząłem odczuwać kolano, a po następnych dwóch km już nieźle bolało. Po około 8 km ból ciągle narastał i zaczynałem się liczyć z tym, że jeżeli nic się nie zmieni w tej sprawie, to za jakiś czas będę zmuszony przerwać wędrówkę.
Na ok. 12 km zacząłem rozmyślać o tym, że jeżeli dotrę do celu, to w kościele będę musiał oddać Bogu chwałę odmawiając „Chwała Ojcu …” w podziękowaniu za pomoc w wędrówce. Wtedy też pomyślałem, że mogę je odmówić już teraz. I w trakcie jak w myślach mówiłem „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu …” ból w kolanie natychmiast zniknął! Tak jakby mi go Ktoś nagle zabrał. Poczułem dużą ulgę, radość, nawet euforię i też takie jakby niedowierzanie czy to tylko jakieś chwilowe uczycie i czy ból zaraz nie powróci. Od razu wiedziałem też, że to Jezusowi zawdzięczam uzdrowienie. Od razu w myślach podziękowałem Mu za to, że mimo iż nie prosiłem Go o uzdrowienie a jedynie o to, żeby pomógł mi pokonać trasę, On zrobił o wiele więcej niż mógłbym przypuszczać. Choć w sumie podczas rozważania którejś ze stacji prosiłem Boga, żeby czasem dał mi poczuć swoją obecność, i myślę, że to mogła być Jego odpowiedź.
Resztę trasy pokonałem bez problemów. Oczywiście bolały mnie mięśnie i stopy i wszystko inne, ale kolano nie, i nie boli do dziś. Chciałbym podziękować Bogu za ten cud, ale także za to, że mogłem podjąć trud wędrówki. Teraz widzę wyraźnie, że jeśli damy się Bogu prowadzić pomimo naszych ludzkich wątpliwości, to On pokieruje nas do celu i da wszystko, czego będziemy potrzebować, a nawet więcej niż potrzebujemy.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak było na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków amen.
Bartłomiej, 32 lata.

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ! PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ!

Po mrokach śmierci jaśnieje światło Zmartwychwstałego Pana, który jest Drogą Prawdą i Życiem.

Radując się wolnością, którą niesie Chrystus pragniemy życzyć dużo Nadziei, która była potrzebna w Wielki Piątek, Wiary, która była poddana próbie w Wielką Sobotę i Miłości, która powstała do nowego życia w Wielką Niedzielę.

Niech Chrystus Zmartwychwstały błogosławi, umacnia i towarzyszy w naszej codzienności.

Zdrowych, spokojnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!

Życzą

Ksiądz proboszcz Tadeusz
Ksiądz wikary Grzegorz
Administrator strony Jacek

 

Święte Triduum Paschalne

Triduum Paschalne Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pańskiego, to szczyt całego roku liturgicznego. Święta Wielkanocne mają dla chrześcijan ogromne znaczenie. Zmartwychwstanie Jezusa to centralna uroczystość w roku liturgicznym.

Triduum Paschalne to okres obejmujący trzy niepowtarzalne dni w życiu każdego chrześcijanina. To właśnie w tym czasie wierzący mogą przygotować się na przyjście Chrystusa. To czas celebracji najważniejszych momentów katolickiej wiary: męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

Triduum Paschalne rozpoczyna się liturgią Eucharystyczną Wieczerzy Pańskiej wieczorem w Wielki Czwartek, a kończy Nieszporami Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Oprócz Mszy św. Wieczerzy Pańskiej Święte Triduum obejmuje liturgię Męki Pańskiej w Wielki Piątek oraz liturgię Wigilii Paschalnej, która rozpoczyna się w sobotę po zachodzie słońca. Centrum i szczyt tych dni stanowi liturgia Wigilii Paschalnej.

Pielgrzymka do Ziemi Świętej z o. Antonim

8-15 PAŹDZIERNIKA 2018

DZIEN MIEJSCE NOCLEG
8 X

Pn

 

Wyjazd do Warszawy we własnym zakresie (pociąg, samochód itd. lub wspólnym autokarem)
13.00 Spotkanie na lotnisku w Warszawie
15.40 Wylot do Tel –Aviv
20.30 Lotnisko w Tel Aviv
około 21.30 przejazd do Nazaretu
Nazaret

Franciszkański Dom Pielgrzyma Casa Nova lub dom sióstr zakonnych w pobliżu bazyliki Zwiastowania

9 X

Wt

 

Jezioro Galileskie:
Góra Błogosławieństw,
Tabgha – sanktuarium rozmnożenia chleba oraz sanktuarium prymatu św. Piotra: Msza Święta
Kafaranum: obiad: Ryba św. Piotra
Rejs łodzią po jeziorze.
Nazaret: zwiedzanie Bazyliki
10 X

Śr

 

Kana Galilejska – odnowienie przyrzeczeń małżeńskich
Góra Tabor: Msza Święta
Qasr al Yehud – Miejsce Chrztu Jezusa nad rzeką Jordan: odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych.
Po kolacji możliwość modlitwy  w Bazylice Bożego Grobu
Jerozolima

Nowy Dom Polski – Dom ss. Elżbietanek z Prowincji Poznańskiej

11 X

Cz

 

Betlejem: Pole Pasterzy, Bazylika Narodzenia Jezusa: Msza Święta, Grota mleczna – czas wolny, obiad u oo. Franciszkanów
Po południu Ain Karem: Kościół Nawiedzenia św. Elżbiety, Kościół Narodzin Jana Chrzciciela, Pustkowie św. Jana.
Po kolacji możliwość modlitwy w Bazylice Bożego Grobu
12 X
Pt

 

Kalwaria: Msza Święta.
Góra Syjon: kościołek franciszkański obok Wieczernika, Wieczernik ostatniej wieczerzy, Dormitione: kościół zaśnięcia Maryi,  cmentarz parafialny
kościół zaparcia się św. Piotra in Galikantum
Zachodni Mur
(ściana płaczu). Kościół św. Anny, Kościół biczowania i skazania na śmierć.
Droga Krzyżowa z Franciszkanami.
Modlitwa indywidualna na Kalwarii i przy Bożym Grobie
13 X
Sb

 

Msza Święta przy Bożym Grobie.
Góra Oliwna: Sanktuarium Wniebowstąpienia Jezusa, Kościół Pater Noster, Kościół Dominus Flevit, Bazylika w Getsemani, Miejsce wniebowzięcia Maryi (grób Maryi).
Kościół św. Szczepana, Brama Damasceńska. Czas wolny.
14 X
Ndz
Pustynia Judzka,
Jerycho, Qumran, Morze Martwe, możliwość kąpieli.
Betania: Msza Święta.
Po kolacji możliwość modlitwy w Bazylice Bożego Grobu
15 X
Pn

 

Wyjazd na lotnisko 8.00
Wylot z Tel Aviv 11.45
Przylot do Warszawy 14.45
Powrót z Warszawy we własnym zakresie lub autokar grupowy  we własnym zakresie (pociąg , samochód itd.)

Cena 800 $ + cena biletu w złotówkach
Chcemy spędzić 2 noce w Nazarecie, 5 nocy w Jerozolimie: możliwie jak najbliżej miejsc świętych, nie w hotelach, ale domach pielgrzyma jak Casa Nova, franciszkańskie domy pielgrzyma,  domy pielgrzymów u sióstr itd. (gdzie jest kaplica, cisza oraz chcemy wspomóc tamtejszych chrześcijan naszą obecnością)
Plan jest ramowy i pewnie ulegnie zmianie w zależności od dostępności biletów i godziny lotów. Zmieni się kolejność miejsca, ale nic nie zabraknie (pewne miejsca mogą być dodane)
W cenie 800 $ jest zawarte: noclegi, autokar, agencja turystyczna (chrześcijanie) na miejscu, audio guiding, posiłki, wejściówki, napiwki, parkingi, przewodnik, Rejs po jeziorze. Cena jest zawyżona i pozostałe pieniądze zostaną zwrócone.
Dalsze pytania można kierować do o. Antoniego z pustelni franciszkańskiej  tel. 781259126